Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

czwartek, 23 kwietnia 2015

Baba za kierownicą!

Baby za kółkiem są jakieś inne. Z babami na drodze musisz mieć oczy dookoła głowy. Nigdy nie wiesz, kiedy taka zahamuje. Na dodatek włączy prawy kierunkowskaz, chcąc skręcać w lewo. Baby nie nadają się na kierowców. Nie wiem, kto takim rozdaje prawa jazdy.

Słysząc te, jak i wiele innych słów na temat kobiecego stylu jazdy byłam często oburzona. Czułam się w obowiązku by bronić każdą panią, która posiadała prawo jazdy. Sama jestem jego posiadaczką, toteż ów słowa uderzały prosto w moje serducho. Prosto w tę moją kobiecą dumę. Bo jak to tak? Że niby facet lepiej jeździ? Łamanie wszystkich przepisów drogowych nazywacie lepszą jazdą? Bezpieczniejszą? Tak przecież nie powinno być. Poza tym kobiety to nie zawalidrogi! My tez mamy prawo do jazdy samochodem...

Broniłam kobiety niczym lwica. Broniłam... do czasu...

Swoje prawo jazdy zdobyłam tuż przed maturą, czyli dobre osiem lat temu. Od tamtej pory mój styl jazdy zmienił się diametralnie. Nie grzeszę cierpliwością na drogach i ograniczenia prędkości traktuję z różnym skutkiem. Staram się jeździć tak, by nikomu na drodze nie zawadzać, bo już wiem co oznacza jazda za 'babą'. 

W minionym tygodniu dwa razy zdarzyło mi się za takimi kobietami jechać. Czterdziestka na liczniku i zwalnianie do trzydziestki przy każdym skrzyżowaniu, niezależnie od tego czy paliło się zielone światło, czy czerwone to tylko niewielka ilość tego jak bardzo ma cierpliwość została wystawiona na próbę. Czułam się gorzej niż kiedy stoję w korku, gdyż stojąc w nim nie cierpię samotnie a to pozwala mi na poprawę nastroju. 
 
Bardzo, ale to bardzo starałam się zachować pozytywne nastawienie, ale kiedy babie prowadzącej samochód przede mną pomieszały się kierunkowskazy zwyczajnie wyszłam z siebie. Rzuciłam wiązankę przekleństw, doskonale zdając sobie sprawę z tego iż nikt mnie nie słyszy (ale może to i lepiej...). Pozwoliło mi to ulżyć sobie na tyle by opanować się i kontynuować podróż już w nieco lepszym humorze (kiedy wreszcie udało mi się taką wyprzedzić).
 
Utwierdziłam się w przekonaniu, że stereotyp o kobiecie kierowcy jest jak najbardziej prawdziwy. Nie jestem szczególnie z tego powodu zadowolona, ale od teraz nie bronię już żadnej baby. Jeżdżę po swojemu z nadzieją, że żaden jadący tuż za mną kierowca nie 'kurwi' na mnie pod nosem.

Drogie Panie, 
Jeśli już jesteście posiadaczkami prawa jazdy i wyjeżdżacie na drogę w swoich pachnących świeżością autkach to apeluję - nie utwierdzajcie ludzi w stereotypach o kobietach na drogach. Naprawdę nie łatwo jest prowadzić samochód, kiedy ma się przed sobą niezrównoważonego kierowcę. Nie wiemy wówczas co takiego strzeli do głowy. Zbyt wolna prędkość nie oznacza bezpieczniejszej jazdy (to samo tyczy się zbyt dużej prędkości, rzecz jasna; należy zachować złoty środek), a pomyłki związane z kierunkowskazami bądź niezdecydowanie ('A może pojadę w lewo... nie, nie, lepiej będzie w prawo') wprowadza jedynie zamieszanie na drodze i sprawia tylko kłopot pozostałym kierowcom. 

Jechaliście kiedyś za typową babą? Nie sprawiło wam to kłopotów? A może sami jeździcie tak jak one?

komentarze

  1. Doskonale rozumiem o czym piszesz! Chociaż jestem daleka od przytakiwania stereotypom to sama łapię się często na tym, że komentuje pewne zachowania na drodze np. "to musi być baba!", czy "tylko baby tak potrafią". Ale (!) coraz częściej się mylę. I utwierdzam się w przekonaniu, że nie ma reguły jeśli chodzi o płeć kierowcy ;).


    Co do stylu jazdy, o którym wspomniałaś to też mnie niesamowicie denerwuje. Ale od jakiegoś czasu w takich momentach staram się podejść do sytuacji spokojnie, bo czasami nie styl jazdy jest problemem. I to przeszłam na własnej skórze jeżdżąc samochodem, który lubił robić mi różne niespodzianki - miał już po prostu swoje lata i związane z tym, nazwijmy to, właściwości ;). I doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że wielu kierowców jadąc za mną musiało niezłe wiązanki puszczać. A jeszcze jak zobaczyli, że baba za kierownicą to już w ogóle :P. Sama bym się na ich miejscu gotowała. Ale to są oczywiście sytuacje, które się czasem zdarzają, ale nie dotyczą każdego tak jadącego samochodu.


    I kończąc - bo się troszkę rozpisałam ;) - wydaje mi się, że wiele kobiet po prostu obawia się prowadzenia samochodu (a przynajmniej to zaobserwowałam wśród moich znajomych) i w związku z tym jeżdżą mało. A to prowadzi do braku doświadczenia i w konsekwencji właśnie takiej durnowatej jazdy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarówno wśród pań i wśród panów również znajdzie się taki, który postanowi sobie zatruć innym życie. trzeba jakoś to przeboleć, choć czasem ciężko i człowiek mruczy sobie pod nosek Ty taki, szmaki i owaki ;) zawsze to jakaś ulga ;)

    Dziś z perspektywy 5 lat od momenetu, kiedy dostałam ten magiczny kartonik to ręki wiem, że otrzymać prawo jazdy to nie oznacza być dobrym kierowcą. To wszystko przychodzi z czasem. Więcej jeździsz, masz doczynienia z większą liczbą sytuacji, do których musisz się dostosować, po porstu zdobywasz doświadczenie. I to jest potrzebne, żeby dobrze jeździć i nie wkurzać tego z tyłu ;)

    Kobietki weźmy się w garść i pokażmy panom, że nie jesteśmy złymi kierowcami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam prawa jazdy, wiec moze nie powinnam sie wypowiadać, ale dużo jeżdzę jako pasażer i widzę co sie na drogach dzieje. Sa kobiety niestety! Ktore ten stereotyp potwierdzają i nawet ja sama mimo ze nie prowadzę potrafię sie nie raz tak wkurzyć ze rzucam przekleństwami, wiec nie wiem co to by było jakbym jeszcze prowadziła. Wkurw x2?

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda. Najważniejsze to nie poddawać się. Nie można się jednak wszystkiego bać, bo jeśli boimy się za bardzo to nie powinniśmy nawet myśleć o robieniu prawa jazdy. Tj takie jest moje zdanie. Problem w tym że człowiek musi wydać sporo kasy na kurs to potem jest mu żal nie doprowadzić sprawy do końca. Często właśnie dlatego mamy takich kierowców na drodze a nie innych... a szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I może właśnie ten strach jest wynikiem wszystkiego. Nie powinno się bać, ale też... nie szarżować za bardzo. Szkoda, że człowiek nie może wykupić na początek kilku lekcji by sprawdzić czy nadaje się na kierowcę. Niektórzy bowiem robią prawo jazdy, gdyż szkoda im wydanych pieniędzy na kurs, a potem zwykle nie siadają za kółkiem, lub siadają za nim w sytuacjach awaryjnych. Nie tak powinno być...

    OdpowiedzUsuń
  6. Albo i wkurw do potęgi entej x)
    Wszystko zależy od tego jak bardzo brak ci cierpliwości, lub jak bardzo ci się spieszy. No właśnie najczęściej to kobiety sprawiają problemy na drodze, choć prawda... czasem zrobi to też mężczyzna.

    OdpowiedzUsuń