Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

niedziela, 6 września 2015

Zerwij z wrodzoną gościnnością!


Twoje popołudnie zapowiadało się cudownie. Zrobiłaś sobie łóżko, wzięłaś długą i relaksującą kąpiel, a zaraz potem wskoczyłaś pod kocyk z twoją ulubioną książką, lampką wina i zdrowymi przekąskami. Jeszcze przez chwilę odpłynęłaś gdzieś myślami do krainy marzeń, by w końcu otworzyć książkę i... przeklęty domofon zburzył wszystko...

Niespodziewana wizyta, nieproszony gość. Zgrzytasz zębami i żałujesz, że pofatygowałaś się do domofonu. Chcesz zapaść się pod ziemię, albo jeszcze lepiej... zastanawiasz się, gdzie w tej chwili podziewa się siekiera, kiedy jest ci potrzebna. Zburzyli twój spokój...

Jeśli masz szczęście mieszkasz na trzecim piętrze lub wyżej, a w twojej klatce nie ma windy. Wówczas masz chwilę czasu, by się ogarnąć. Och ileż byś teraz dała za urządzonko Hermiony Grenger, które pomagało jej przenosić się w czasie. Potrzebujesz jedynie dwudziestu minut... 

...ale ich nie masz. Przeklęta Polska gościnność!


Czasem dałabym wiele, by po prostu udać, że nie ma mnie w domu. Tak zwyczajnie, egoistycznie. Pogasić wszystkie światła w oknach, wyciszyć swój dzwonek w telefonie i udawać, że nie słyszę natrętnego dźwięku domofonu, czy walenia w drzwi. 

Tak po prostu nie dać sobie zepsuć wieczoru. No bo co z tego, że komuś zachciało się do nas wpaść, bo był w pobliżu? Pomyślał, że zrobi nam przyjemną niespodziankę, czym niestety wymusił na nas fałszywy uśmiech i tę przeklętą gościnność.

Nie zrozumcie mnie źle, lubię Polską gościnność. Cieszę się, że możemy pochwalić się czymś tak fajnym przed światem. Możecie mi wierzyć lub nie, ale obcokrajowcy często są zaskoczeni naszymi zwyczajami. Dla nich jest to nie do pomyślenia, że kiedy wpadną bez zapowiedzi, my odstąpimy im swój obiad. Przecież to się w głowie nie mieści!

A jednak, Polak potrafi...

My też mamy prawo do chwili egoizmu. My też możemy mieć słabszy dzień, kiedy to ostatnią rzeczą jakiej sobie życzymy są nieproszeni goście. No i wreszcie to nie tak, że nie chcemy się spotkać. Może właśnie chcemy... ale kiedy indziej. Może za godzinę, lub dwie. Trochę później, bo przecież my również mogliśmy mieć swoje plany.

No i co z tego, że siedzieliśmy akurat w domu? Co z tego, że "nie robiliśmy nic konkretnego"? Może właśnie tego potrzebowaliśmy? Może właśnie tego dnia chcieliśmy pobyć sami ze sobą. Wsłuchać się w swój organizm i zapewnić go, że wszystko mamy pod kontrolą. 

Potrzebujesz takiej chwili dla siebie, to ją sobie zarezerwuj. Odmów nieproszonemu gościowi. Nie daj sobie zepsuć popołudnia, bo przecież sama wiesz, że nie będziesz się dobrze bawiła podczas tej wizyty. Czasem warto pomyśleć najpierw o sobie, a potem o drugim człowieku. Warto postawić siebie na piedestale. Przecież krzywdy nikomu tym nie zrobisz, bo ten twój gość musiał się przecież liczyć z tym, że być może nie zastanie cię w domu. Nie zapominaj o tym, kiedy następnym razem ktoś zadzwoni do twych drzwi.

Powiem więcej...

Masz prawo do tej odrobiny egoizmu. 
Masz prawo do białego kłamstwa, kiedy później rozmawiając ze swoimi przyjaciółmi rzucisz "nie było mnie w domu, spałam, nie słyszałam". 
Masz do tego prawo! 

Skorzystaj więc z tego mądrze. Nie daj się zwariować. 

A co z wyrzutami sumienia? Dobre pytanie. Na początku na pewno będzie ci trudno się ich pozbyć. W końcu od dziecka miałaś wpajaną tą naszą, wspaniałą gościnność. Nie będzie lekko, ale z czasem i wyrzuty sumienia wyblakną. Znikną, a ty będziesz cieszyć się swoimi idealnymi popołudniami. Nie wahaj się dłużej. Po prostu spróbuj!

Zdarzyło się wam odprawić kogoś z kwitkiem? 
Udać, że was nie ma w domu? 
Chcieliście to skrycie zrobić? 

Źródło: 1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz