Wiecie co? Ostatnio przyplątała
się do mnie jakaś taka dziwna myśl, która jednocześnie rozłożyła mnie na
łopatki. Doszłam do wniosku, że ja chyba dorastam. Sami widzicie? Myśl komiczna
w swej prostocie, w końcu na karku mam już całe 28 lat. Postukaj się babo w łeb
i zaakceptuj, że już dawno dorosłaś…
Mimo to jakoś tak ta myśl
sprawiła, że poczułam się dumna. Możecie mi wierzyć, ale cieszę się, że moje
gusta się zmieniają (no nie do końca – mangi nadal kupuję i anime nie zamierzam
przestać oglądać). Słucham innej muzyki, nieco spokojniejszej. Od czasu do
czasu łapię się na tym, że sięgam po muzykę klasyczną. Serio! Choć poza „Cannon in D Mayor”
nic innego nie znałam. Andrea Bocelli? Prychałam, gdy ktokolwiek się nim
zachwycał, a dziś sama słucham go od czasu do czasu. Bez przesady oczywiście…
aż tak jeszcze nie oszalałam.
I tak się właśnie zastanawiam –
dorośliście już? A może wciąż na Was ten proces czeka, co?
Ja jestem w trakcie, choć
powinnam być już poważną panią profesor. Pracuję z dzieciakami, uczę
angielskiego, a inni nauczyciele w szkole wciąż zatrzymują mnie na holu i
pytają „Dokąd to?”. Biorą mnie za gimnazjalistkę! Serio, nie przesadzam! Choć to może być wina plecaka, który ciągle ze sobą noszę. Być
może powinnam zacząć malować się trochę mocniej, albo zmienić styl ubierania…
jednak po głębszym namyśle uznałam, że na wszystko przyjdzie pora. Póki co, mój
styl mi się podoba i przecież nie noszę ukochanych bluz do pracy!
Dorastam i jakoś tak mi z tym
dobrze… bo być może sobie to ubzdurałam, albo może to po prostu zwyczajny proces starzenia. Pewnie po prostu mylę pojęcia i powinnam powiedzieć, że dojrzewam,
niczym spóźnione jabłko na drzewie. Dojrzewam jakoś tak bezboleśnie i wiecie
co? Myślę, że w tym wszystkim trzeba po prostu odnaleźć siebie. Nic więcej.
Ameryki to tym nie odkryłam, co nie? W takim razie zostawię Was już tak wraz z moim nowym odkryciem – Ed Sheeran i jego perfekcyjny duet z Andrea Bocelli. Ci dwaj panowie skłonili mnie do tych dziwny rozważań.
Ameryki to tym nie odkryłam, co nie? W takim razie zostawię Was już tak wraz z moim nowym odkryciem – Ed Sheeran i jego perfekcyjny duet z Andrea Bocelli. Ci dwaj panowie skłonili mnie do tych dziwny rozważań.
Trzymajcie się cieplutko moi
kochani!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz