Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą relacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą relacja. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 15 września 2016

O Panu M rzecz niewielka


Pan M ma 30 lat i pracuje na pełen etat. Stara się również zrobić prawo jazdy, lecz póki co nie było mu potrzebne. Miał bowiem 9 lat młodszą dziewczynę, którą wyniósł na piedestały. Był na jej każde zawołanie. Kiedy tylko czegoś potrzebowała, on to załatwiał. Miała ochotę na fast food, biegł po McDonalda, chciała czekoladę - sprawdzał który monopolowy w pobliżu jest jeszcze czynny. Kupił jej nawet samochód w nagrodę za zdane prawo jazdy. Robił wszystko, by jej dogodzić, a w zamian otrzymywał kilka uścisków i niechętne buziaki. To mu wystarczyło, był szczęśliwy (choć jego przyjaciele ostrzegali go przed tą panną).

W końcu jednak stało się nieuniknione. Panna znudziła się w tym związku. Uznała, że zostaje przez niego ograniczona. Znalazła sobie lepszy model i oznajmiła panu M, że odchodził. Był więc lament, wiszenie na telefonie przez 24 godziny na dobę i próby odzyskania dziewczyny. Próbował na różne sposoby, gotował obiady, kupował drogą biżuterię, wyprawił jej nawet urodziny (bo tu wypada wspomnieć, iż Pan M i owa Panna wynajęli razem mieszkanko i nawet po zerwaniu je pomieszkiwali). Robił wszystko, bezskutecznie.

Potem nadeszła depresja, po której nie mógł się pozbierać. Były panienki na szybkie numerki, które to miały wzbudzić zazdrość u Panny. Wszystko na nic. Panna odżyła. Częściej wychodziła z domu, bawiła się z kumplami i cieszyła się, że jest w centrum uwagi wielu innych mężczyzn. Podobało jej się to, a na pana M patrzyła nieco z pogardą w oczach.

Jednak pan M się nie poddał. Poszedł do swej koleżanki, którą uznał za ostatnią deskę ratunku... a była to wróżka lub, jak rzekomo woli się nazywać, jasnowidząca. Otrzymał potwierdzenie, że jego starania się opłacą, a panna wróci do niego tuż przed jego urodzinami (które tak na marginesie już za kilka dni). Miał również nasmarować się olejkami, które to rzekomo spowodują iż panna nie będzie mogła się mu oprzeć... a także poszedł do nawiedzonego domu, by uwolnić się od demona, który nad nim panował. Wszystko to, by odzyskać pannę.

Czy mu się to uda i przede wszystkim czy było warto?


Szczerze wątpię. Pan M powinien już dawno odpuścić i ustawić między nimi granicę. Pokazać się od tej męskiej strony i unieść dumą. Panna raczej już na niego nie spojrzy i choć przychodzi mi to z trudem (przy całej mej sympatii do pana M), jestem w stanie ją zrozumieć. 

Drogi panie M, czas przejrzeć na oczy i zacząć żyć w realnym świecie. Pana zabiegi mogą jedynie przynieść jej odrobinę rozrywki i uśmiechu na twarzy, ale nie tego o którym pan marzy. Proszę się opamiętać i znaleźć sobie kogoś, kto się będzie o pana troszczył. Nie warto wchodzić w tę samą rzekę po raz drugi.

środa, 31 sierpnia 2016

Toruń porusza - SKYWAY

To już ósmy rok od kiedy w Toruniu zaczęło się coś dziać. Przepiękne miasto teraz kusi również nocą. Festiwal światła Skyway przyciąga coraz to większą rzeszę fanów, by rok w rok zachwycić czymś nowym. Młodzi artyści przechodzą samych siebie tworząc przeróżne instalacje, starając się z roku na rok pokazać coś więcej, lepiej i na większą skalę.


Dwa lata temu mieliśmy okazję obserwować salę balową na ulicy Szerokiej w samym centrum miasta. Od tamtej pory nikt nie wierzył, że Skyway może jeszcze raz zachwycić, a jednak... w tym roku postawiono na tak zwane air show. Pokazy odbyły się dwa razy - w piątek i sobotę - w godzinach wieczornych. Piloci prezentowali przeróżne figury, których nazw nie udało mi się spamiętać (poza beczką oczywiście), zachwycając rzeszę zebranych na Bulwarach fanów. 


Moimi ulubieńcami zostali Brytyjczycy, którzy nie potrafili opuścić Torunian. Wzbijali się w przestworza trzy razy, by za każdym razem pokazać coś nowego. Wracali raz za razem, zaskakując tym samym organizatorów (którzy jednak w niedzielę już wszystko mieli rozpracowane i dopięte na ostatni guzik).  


W ramach przerwy pomiędzy poszczególnymi występami, zebrani mieli okazję oglądać niesamowity pokaz laserów, które to pokrywały ich całkowicie. Stojąc w samym środku miało się wrażenie jakby było się przez nie skanowane. Niesamowite uczucie. Skręcało nieco żołądek, a wszystko to okraszone muzyką. 


Skyway nie trwał jednak jedynie dwa dni. Impreza ta rozciągnięta została na cały tydzień, podczas którego jej uczestnicy mieli okazję podziwiać wiele niesamowitych ruchomych obrazów na dobrze znanych torunianom budynkach, a także inne pokazy świetlne.


Był to też festiwal ulicznych artystów, którzy bezkarnie mogli rozstawiać się na ulicach starówki wywijając kozły, śpiewając, czy tańcząc z ogniem. Skyway to również miasto żyjące nocą. Przez ulice starego miasta falami przewijały się tłumy, a wszelkie cukiernie i restauracje zbierały wówczas kokosy. Godziny ich otwarcia zostały wydłużone i nie tylko w McDonaldzie można było zjeść coś ciepłego. Lenkiewicz też dał radę, a kolosalne kolejki do niego mogły się w końcu cieszyć słynnymi już Toruńskimi lodami.

Skyway to festiwal, który i mnie cieszy, bo pozwala mojemu miastu na rozwój. Wielu z tych ludzi, którzy przyjechali odwiedzić Toruń, powróci. Słyszałam również komentarze nieznanych mi ludzi iż "Toruń to moje ulubione miasto".

Toruń porusza i daje radę, a jak to jest z Waszymi miejscami? 
Które miasto Polski jest Waszym ulubionym?

Zdjęcia - fot. Aleksandra