Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą socjopatka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą socjopatka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 20 lutego 2017

O wielkich sercach i o czytaniu - #KlasykaDlaSmyka

Wreszcie nadszedł ten dzień. 20 lutego 2017 roku zapisze się na długo jako niesamowity poniedziałek. To również doskonała pora na to by zrobić coś dobrego, otworzyć swe serducho i choćby i wesprzeć akcję "Klasyka dla Smyka" zorganizowaną przez Osińskiego oraz Socjopatkę




Jestem pewna, że już się gdzieś natknęliście na informację o tej inicjatywie. W końcu tyle osób się w nią zaangażowało, że to nie sposób zliczyć. Tyle dobrych serc i hojnych portfeli też. O co więc chodzi? Pragniemy zarazić dzieciaki książkami, bo w dzisiejszym świecie stają się one coraz to mniej popularne. Zostają wyparte przez komputer i inne urządzenia technologiczne. Pragniemy również zobaczyć uśmiech na twarzach dzieci z Domów Dziecka, kiedy zobaczą paczuszkę pełną nowiutkich książek dostarczoną do ich placówki. Co miesiąc książki wyślemy do wybranych, przez Was kochani, placówek tego typu. Ich propozycję możecie składać w komentarzach. 

W tym miesiącu udało się zebrać pokaźną ilość książek (aż sama wciąż nie mogę w to uwierzyć):


Te przepiękne książeczki (które sama chętnie bym przygarnęła) zostały ufundowane przez dziewczyny z grupy facebookowej "Przeczytaj i podaj dalej". Dziewczyny pod przewodnictwem Magdaleny Erbel uwielbiają czytać i doskonale wiedzą co jest aktualnie na czasie. Sami powiedzcie? Czyż te książki nie wyglądają magicznie?


Kolejne książeczki znalazły się tu dzięki Katarzynie Mos. Aż serce śpiewa, kiedy widzi się coś takiego, a w mediach słyszy zatrważające krew w żyłach historie. Ludzie mają gest!


I następne. Tym razem zadziałała Katarzyna Berska, która to znalazła sponsora. Dzięki jego uprzejmości i jej znajomości literatury - te piękne pozycje już niedługo znajdą się na półkach jednego Domu Dziecka, a dzieciaki z radością tchną w nie nowe życie.


Tym razem coś dla młodszych czytelników, bo i o nich nie zapominamy. Przecież czytać każdy może - trochę lepiej, a czasem trochę gorzej. Od najmłodszych lat wpajajmy miłość do książek. Ten pakiet ufundowała Asia Maja, wraz ze swą mamą.


Następny pakiet został do nas podesłany dzięki uprzejmości wydawnictwa Publicat S.A. Grupa Wydawnicza, które o naszej akcji dowiedziało się poprzez Małgorzatę Śmiechowicz. Wciąż nie mogę w to uwierzyć ile się udało zebrać!


To już ostatni pakiet, ale tak samo ważny. To na niego zebrało się wiele serc pojedynczych ludzi, którzy to postanowili zakupić kilka pozycji z własnych kieszeni. Cudowne książki trafią w ręce dzieciaków i będą mogły przechodzić z palców do palców, ciesząc się nowym życiem ale i wywołując śmiech i łzy małych czytelników.

Jednak na tym nie kończymy i działamy dalej. Chcemy, by ta akcja potrwała jak najdłużej. Każdego miesiąca pragniemy obdarować Domy Dziecka tymi cudownymi książkami, no i uśmiechem na twarzy przy okazji. Zarażajmy dzieciaki i cieszmy się wraz z nimi.

Jeśli jesteście zainteresowani akcją i chcecie poczytać o jej szczegółach to zapraszam serdecznie na stronę #KlasykaDlaSmyka, bo im nas więcej tym lepiej!

środa, 1 lutego 2017

Żegnaj Styczniu 2017

Styczeń nadszedł i styczeń poszedł. Minął bezpowrotnie, a my jesteśmy o 31 dni starsi i mądrzejszy. Postanowienia noworoczne już dawno poszły gdzieś w kąt, a życie przygniotło i uśmiech z twarzy zmiotło. Sama tego doświadczyłam, choć mam też trochę sukcesów na swym koncie.


STYCZNIOWE ZWYCIĘSTWA I PORAŻKI 

 

ZDROWIE


Jak co roku obiecałam sobie zrzucić trochę kilogramów. Styczeń przyniósł niewielki ich spadek - 2 kg. Niewiele, ale zawsze. Mnie to niezwykle ucieszyło zwłaszcza, że niespecjalnie zwracałam uwagę na dietę i nie udało mi się ograniczyć słodkiego ani fast foodu. Mam nadzieję, że luty pod tym względem będzie zdecydowanie lepszy.

Niemal codziennie piłam wodę z cytryną przed śniadaniem. Sukces! Cieszę się ogromnie, bo choć w czym udało mi się wyćwiczyć systematyczność. Nadal nad nią pracuję, ale idzie ku lepszemu. Systematyczności da się nauczyć, ale żeby coś weszło w krew potrzeba więcej niż 30 dni (choć niektórzy twierdzą inaczej). U mnie 30 dni to za mało. Pamiętam o tej wodzie, ale czasem zwyczajnie macham na nią lekceważąco dłonią.

Na początku stycznia pobrałam sobie aplikację "30 dni Fit". Rewelacyjna może nie jest, ale spełnia swoje zadanie. Miałam wielki problem z systematycznymi ćwiczeniami, a dzięki niej udaje mi się o nich pamiętać. Można sobie ustawić przypomnienie (z czego korzystam) i każdego dnia takie otrzymamy. Wówczas nie chcąc opuścić dnia ćwiczeń pędzę by je wykonać. Mało tego, aplikacja ta zakłada również dni odpoczynku. Nie przetrenuje się człowiek. Zaczęłam z nią łagodnie, ale luty na pewno przyniesie zwiększenie mej aktywności. Opuściłam jedynie 2 treningi. Jestem z siebie dumna!

PRACA


Tu było trochę zgrzytów, niedomówień i problemów. Póki co wszystko ucichło i mam nadzieję, że już nie wybuchnie, tak znienacka. Nie chciałabym oberwać niespodziewanym piorunem, bo jak wiadomo cisza przed burzą nieco krępuje.

Dostałam również wyniki egzaminu z Japońskiego. Nie udało mi się, zabrakło dwóch punktów do upragnionego certyfikatu, dlatego też luty poświęcę na powrót do nauki Japońskiego. Na razie łagodnie, ale systematycznie. Dwa dni w tygodniu powinny wystarczyć. Nie poddam się tak łatwo!

ROZRYWKA


Styczeń przeminął mi pod znakiem kina (zagościłam w nim 3 razy) oraz gier planszowych (z rodziną i przyjaciółmi). Super! Oby na tym się nie skończyło. Chciałabym kontynuować moją przygodę z grami planszowymi (już mam na oku dwie kolejne... ale szybko ich sobie nie kupię). Dobrze byłoby również raz czy dwa razy pojawić się w kinie.

Zagościłam również w operze na spektaklu "Pajace", który był całkiem dobry, choć opera to zdecydowanie nie moja bajka.

Przeczytałam również 2 książki, których recenzje możecie przeczytać na blogu ("Pół Wojny" oraz "Blondynka w Japonii"). Przybliżyło mnie to do wykonania swojego wyzwania "Z półki". Zdecydowałam się na próg 3 - 2/15 - jeszcze tylko 13 książek. Cel wciąż jest osiągalny!

Wzięłam również udział w kilku blogowych konkursach. Na wyniki jednak muszę poczekać do połowy lutego, a te które już się zakończyły nie przyniosły mi zwycięstwa. Nie poddaję się jednak i gram dalej!

BLOG I SOCIAL MEDIA


Kolejne sukcesy! W styczniu pojawiło się u mnie aż 15 wpisów. Szok i niedowierzanie! Serio. Już dawno tak dobrego miesiąca pod tym względem nie miałam. Wciąż jednak uczę się jak panować nad kapryśną weną i brakiem czasu. Tym razem staram się pisać trochę na przód, choć nie zawsze to wychodzi.

Najchętniej czytanymi okazały się - "Azja Radzi: Podryw dobry na wszystko" (co mnie niezwykle zaskoczyło i ucieszyło, bo chętnie rozszerzę tę serię o inne tematy, jeśli ciekawi Was przedstawienie Azjatyckiej rzeczywistości w serialach aktorskich), "Jak walczyć z rutyną?" oraz recenzja książki "Pół Wojny".

Na początku roku znalazłam wyzwanie - 365 dni ze wspomnieniami - dzięki niemu mój Instagram przeżywa oblężenie. Najczęściej są to zdjęcia kiepskiej jakości, bo telefon nie daje rady a ze mnie fotograf początkujący, ale jest. I znów pomaga mi to w systematyczności. Codziennie zostaje tam opublikowane zdjęcie. Jest dobrze! Nie sprawiło mi to większych problemów.


NA DOKŁADKĘ - KLASYKA DLA SMYKA



Stało się. Dołączyłam do akcji organizowanej przez Dagę (Socjopatkę) oraz Radka (Osinski). Chcemy obdarować dzieci z Domów Dziecka nowymi książkami, by zarazić ich czytelnictwem... ale również zobaczyć uśmiech na ich twarzach (to właśnie on będzie dla nas największą nagrodą. Co miesiąc książki zostaną wysłane do wybranego Domu Dziecka.

Prześliczny plakat popełniła Justyna.


O akcji możecie dokładniej przeczytać TUTAJ, ale ja już gorąco Was zachęcam do wzięcia w niej udziału. Potrzeba Nam ludzi o wielkich i gorących sercach. Klasyka dla Smyka to warta uwagi inicjatywa!

~.~

Choć było trochę łez i zgrzytania zębami to jednak styczeń oceniam bardzo na plus (choć wciąż nie mogę uwierzyć, że już się skończył). Oby luty był równie produktywny co styczeń (albo jeszcze bardziej!). Jak to wyglądało u Was? Możecie się czymś pochwalić?

Źródło: 1

niedziela, 30 października 2016

Ekspresowy październik!

Stało się. To już u mnie niemal rutyna. Znikam sobie na dwa do trzech tygodni, podczas których ładuję akumulatory, by powrócić ze zdwojoną mocą... tak... chciałabym żeby to była prawda. Tym razem jednak zmogło mnie choróbsko. Rozłożyło na łopatki i przykuło do łóżka. 
Dwa tygodnie. Tyle zajęło mi wyjścia z przeziębienia, choć wciąż jestem nieco podminowana. Nawet moi najbliżsi zauważyli, że coś jest nie tak. Nie tryskam tą samą energią co wcześniej. Jestem słabszą wersją siebie... ale nic to! Wracam już, bo inaczej nigdy tego nie zrobię.

Chciałam tu podziękować wszystkim dziewczynom, z którymi wymieniłam się książeczkami w ramach akcji Przeczytaj i podaj dalej 2. Zyskałam 10 nowych pozycji, które czekają na swoją kolej do przeczytania, a ja nie wiem w co najpierw wsadzić swoje łapki. Taka już jestem. Najpierw zbieram, a potem zastanawiam się co czytać. Dziękuję kochane! Dzięki Wam mam co czytać na długie miesiące, a i me książeczki znalazły swój nowy dom!


Ponad to wreszcie zaczynam wgrywać się w nowy tryb życia. Już bez studiów, ale z pracą. Pięć dni w tygodniu, ale niestety nie od 8 do 16 (choć może to i lepiej, w końcu rannym ptaszkiem nie jestem). Marudziłam do tej pory, że z pracą krucho, a tu nagle trochę mi się tego nazbierało. Cieszę się, że się udało. Jestem zadowolona, ale nie do przesady. W końcu każdy marzy o stabilizacji... jako takiej.

Do tego wszystkiego mój Japoński. Powoli prę do przodu i umiem coraz więcej, ale i Grudzień zbliża się wielkimi krokami. Czas poważnie się za to zabrać. Wszystko idzie ku lepszemu i oby tak dalej!

Co tam u Was kochani? Trzymacie się? Nie dajecie się Jesieni zdołować?

sobota, 1 października 2016

Przeczytaj i podaj dalej dwa!


Przeczytaj i podaj dalej to już druga edycja wspaniałej inicjatywy, która rozwija czytelnictwo i poszerza horyzonty. No bo powiedzcie mi szczerze co jest lepszego poza oddaniem zalegających na półkach książek i przygarnięcie pod swoje skrzydła perełki. Nic człowiek na tym nie traci, a ile zyskuje. Jej organizatorki Magda z bloga SAVE THE MAGIC MOMENTS oraz Dagmara z bloga SOCJOPATKA już od kilku tygodni przepełniały energią i zachęcały do udziały... a ja pozwoliłam im się skusić. Nie spóźniłam się i udało się!

Zaczynajmy, bo przecież nie chcemy tracić ani momentu! Akcja kończy się dokładnie 7 października!



Lucia Taboada, "Ogarnij się i zacznij żyć", stan: bardzo dobry. Humorystyczny poradnik dla nie całkiem doskonałych. znalazła nowy dom
Chin-Ning Chu, "Sztuka wojny dla kobiet", stan: bardzo dobry. Bądź kobietą i po kobiecemu sięgaj szczytów w życiu osobistym i zawodowym. Podpowiada kobietom jak przeżyć w męskim świecie.
Beata Pawlikowska, "W dżungli niepewności", stan: bardzo dobry. To zbiór maili jaki autorka wymieniła z jedną ze swych czytelniczek. Dotykają spraw prywatnych, nieco kontrowersyjnych i pomagają uporać się z problemem. znalazła nowy dom


Lesley Downer, "Córka Samuraja", stan: bardzo dobry. Opowieść o dziewczynie z dobrego rodu, która ma przed sobą trudny wybór, a czytelnik ma okazję zanurzyć się w świecie XIX-wiecznej Japonii.  znalazła nowy dom
Aly Cha, "Zanim przekwitną wiśnie", stan: bardzo dobry. Historia pięciu pokoleń kobiet związanych ze sobą jedynie przeznaczeniem. Walczą z nim starając się uzyskać swe upragnione szczęście. znalazła nowy dom
Rebecca Otowa, "W Japonii czyli w domu", stan: bardzo dobry. Autorka tej książki opowiada o swych zmaganiach z kulturą tego kraju. Wyszła za mąż i musiała pozostawić to co było jej znane daleko za swymi plecami. znalazła nowy dom


Federico Moccia, "Trzy metry nad niebem", stan: bardzo dobry. To książka, na którą skusiłam się pod wpływem impulsu. Czytając recenzje na innej stronie. Zachwycano się tam twórczością tego pana. Mnie nie zachwycił, ale może z Tobą będzie inaczej. znalazła nowy dom
Agnieszka Wojdowicz, "Strażnicy Nirgali", stan: bardzo dobry. Opowieść o dziewczynie, która dopiero co odkrywa tajemnice swojej rodziny. Musi dość szybko dorosnąć i wziąć sprawy w swoje ręce. Poznaje nowy świat i przeżywa swe pierwsze miłosne rozterki. To wszystko okraszone odrobiną magii. znalazła nowy dom
Trudi Canavan, "Złodziejska Magia", stan: bardzo dobry. Zapomnij wszystko co wiesz o istocie magii. Trudi to jedna z mych ulubionych pisarek fantasy. znalazła nowy dom


Znajdzie się też gratka dla chcących spróbować swych sił z powieściami w oryginalnym języku!



John Green, "Paper Towns", stan: bardzo dobry, język angielski. Ten autor nie przestanie mnie zadziwiać. Wzrusza niebanalną powieścią o zwykłych ludziach oraz ich całkiem zwyczajnym życiu w tym okrutnym świecie. znalazła nowy dom
 George R. R. Martin, "The Armagedon Rag", stan: bardzo dobry, język angielski. Natomiast tego autora znają niemal wszyscy. Jego "Gry o tron" nie sposób przeoczyć. To jego kolejna powieść, choć już nie taka dobraznalazła nowy dom

To jak? Masz ochotę na wymianę?